Czy czytanie lub oglądanie wiadomości rozprasza nas nie tylko w trakcie, ale na długo potem, przez to że te informacje utykają w naszej podświadomości? Czy przez to trudniej myśleć o rzeczach które są dla nas ważniejsze? Jednym słowem, czy wiadomości zaśmiecają nasz umysł?
Sądzę, że tak. Co więcej - jeżeli chodzi o wiadomości, jakie serwują nam typowe serwisy informacyjne, to należą one przeważnie do grupy wiadomości o bliżej nieokreślonej przydatności, a czytanie ich powstrzymuje nas od czynienia czegoś, co do czego jesteśmy przekonani, że jest to dla nas wskazane. Dajmy na to - wchodzę z rana i scrolluję Wykop, choć mam świadomość, że prawdpodobnie nie znajdę tam niczego istotnego. Tracę na to np. 20 minut, które mógłbym poświęcić na naukę starożytnej greki lub coś podobnie rozwijającego. Ba - pewnie lepiej byłoby dla mnie, gdybym te 20 minut dłużej po prostu pospał. Daliśmy się (jak sądzę, niemal wszyscy tutaj) uzależnić od chłonięcia nadmiernej ilości, niezbyt wartościowych informacji, ale - jak sądzę - da się z tym walczyć. Najłatwiej zapewne ograniczając w ogóle użycie komputera.
I oczywiście usunięcie konta na Wykop peel.
Też tak mam, zamiast TV to wiadomości na tel
@Papinian po prostu czytaj to co jest interesujące, jezeli skrolujesz, tzn juz wiesz, ze należy obiekt scrolowany wyłączyć na 24h.
Do tego podobno pierwsza godzina po pobudce ukierunkowuje nas na cały dzień - jeśli coś przeczytamy, to łatwo zostaje w podświadomości. Dlatego podobno dzień powinno zaczynać się od czytanie czegoś wartościowego (czyli na pewno nie Wykop:)
Być może dobrze po pobudce czytać dobrą książkę, ale kto ma na to czas
Czytanie wiadomości jako takie - nie. Pod warunkiem, że ma swój czas i miejsce. Jeśli wypełniać nim każdą wolną sekundę to oczywiście, że będzie rozpraszać. Dlatego staramy się budować serwis informacyjny pozbawiony clickbaitu, niepotrzebnie krzykliwych nagłówków, podający informacje w sposób rzeczowy, a nie mający pogłębić niepokój i potrzebę klikania dalej.
Jak dla mnie ważne są też źródła, np. bardzo mi się podoba pomysł według którego robiony jest serwis axios.com - jak zero niepotrzebnego tekstu. Newsy są 50-75% krótsze niż gdzie indziej, zawierając komplet informacji.
Bardzo szanuję to podejście i cieszę się, że ktoś myśli w ten sposób. Ale moja wątpliwość ma też warstwę psychologiczną: czy jeśli przeczytamy nawet nie clickbaitowy artykuł, ale zawierający w swej istocie treść budzącą duże emocje, (jak np. zbrodnie wojenne, czego się nie da przedstawić łagodnie), to czy taka treść nie utkwi w podświadomości na cały dzień, tak że wykonywanie codziennych czynności nie będzie w jakiś sposób zaburzone? A może różni ludzie reagują w różny sposób?
Myślę, że fakt, że jakaś informacja ma na ciebie istotny wpływ, może nawet istotnie wpływa na twoje działanie, to przejaw bycia człowiekiem, a nie “zaburzenie” “normalnego” działania. Nasza norma wymaga od nas czegoś zupełnie nienaturalnego - niewzruszonego wykonywania w kółko tych samych czynności. Nie do tego ewoluowały nasz mózg i jego psychologia.
Ciekawe i nawet bym powiedział optymistyczne spojrzenie