Planuję zabrać głos w dwóch blokach tematycznych: cyfrowe państwo i otwarte dane oraz cyberbezpieczeństwo. Oba teksty, które planuję wygłosić w kuluarach tych konsultacji mam w miarę doszlifowane, ale co jeszcze chcielibyście, żebym powiedział w Waszym imieniu? Planuję użyć danych o skryptach śledzących zebranych na potrzeby wyszukiwarki Peekr, ale i też zaproponować kilka zmian/nagłośnić problemy, takie jak:

  • legislacja do ograniczenia zjawiska oversharentingu, podobnie jak we Francji
  • eksploracja oprogramowania open source w administracji publicznej i zastąpienie usług Big Techów otwartym oprogramowaniem
  • BIP/strony internetowe na pierwszym miejscu, wycofanie się z komercyjnych SoMe i jeżeli naprawdę trzeba - wejście w świat Fediwersum
  • trackery na stronach internetowych (tak jak powiedziałem wyżej, dane ze swojego projektu)
  • problem związany z nadmierną ekscytacją LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da (przy okazji proponując gdzie rzeczywiście mogłyby się one przydać - por. napisy/audiodeskrypcja)

Deadline do 10 grudnia 2024 do godz. 23.59.

  • Waćpan@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    20 days ago

    Generalnie pełna zgoda i wsparcie z:

    eksploracja oprogramowania open source w administracji publicznej i zastąpienie usług Big Techów otwartym oprogramowaniem

    Chętnie natomiast poczytam ciekawą krytykę:

    problem związany z nadmierną ekscytacją LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da (przy okazji proponując gdzie rzeczywiście mogłyby się one przydać - por. napisy/audiodeskrypcja)

    – zgadzam się, że wszelkie wywodzenie języka naturalnego to, nomen omen, naturalne pole zastosowania LLMów, lecz niżej podpisany eksperymentuje z wdrożeniami AI/ML-{IF-, RAG-}LLM, gdzie się da – dzięki rosnącym benchmarkom na wszelkim reasoning (rozumowaniu). Ponadto por.: Behawioralne AI/ML pomaga zracjonalizować pracę centrów rozrywki. Obiecuję sobie także niemało ad. identyfikacji i optymalizacji przepływów pracy/danych w zarządczo-organizacyjno-cybernetycznym sensie; a`la: http://swimm.io/ × http://github.com/marketplace/mermaid-chart (z non-corporate alternatywami!).

    • Oliwier Jaszczyszyn@szmer.infoOPM
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      edit-2
      20 days ago

      problem związany z nadmierną ekscytacją LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da (przy okazji proponując gdzie rzeczywiście mogłyby się one przydać - por. napisy/audiodeskrypcja)

      To znaczy tak: LLM może być przydatne, ale nie możemy też iść w taką stronę, że wykorzystujemy go dosłownie do wszystkiego. Jeżeli kojarzysz niektóre genialne pomysły pana Gawkowskiego typu wybory przez internet czy integrowanie AI z mObywatelem, to spadła krytyka (i całkiem słuszna), że minister goni króliczka “innowacji”, byleby “dogonić Europę Zachodnią”. To nie ma szansy wypalić, jeżeli się tylko na to nastawiamy.

      W “Strategii Cyfryzacji Polski” jakimś cudem pojawiła się wzmianka o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia rozwiązań prawnych czy polepszania różnych dziedzin nauki (bo jak wiadomo - “musimy być ✨ trendy ✨”), ale rzeczywistych działań na przykład na poprawę stanu cyberbezpieczeństwa m.in. dzieci oprócz “skutecznej i anonimowej” (tutaj kolejny buzzword wykorzystany przez ministerstwo - anonimowość) weryfikacji wieku nie ma. Stąd wyszła moja krytyka wobec, jak to ująłem, “nadmiernej ekscytacji LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da”.

      Krzysztof Gawkowski w mojej opinii promuje wręcz nadgorliwie technologię w oparciu o buzzwordy, a nie rzeczywiste działania, które mogą wpłynąć na polepszenie jakości i bezpieczeństwa podczas korzystania z internetu. To trochę przypomina mi 40-letnią ciotkę z Facebooka próbującą na siłę się przypasować do generacji Z, choć wszelkie próby spełzają na niczym, a wspomniana ciotka staje się w najlepszym przypadku pośmiewiskiem. Przykład: w “Strategii” zauważyć należy brak wzmianki o problemie oversharentingu, którego prawna regulacja mogłaby przynieść wiele dobrego - w końcu mówimy tutaj o dzieciach, które rząd nagle zaczął bronić w Internecie (jakby wcześniej dla rządu dzieci nie miały aż takiego znaczenia, jak podobno teraz). W międzyczasie, uregulowanie (over)sharentingu mogłoby wpłynąć pozytywnie na prywatność dzieci, którzy nie zawsze będą w stanie z różnych powodów wyartykułować swojego sprzeciwu. Owszem, nie będzie to panaceum na wszelkie bolączki z tym związane, ale oversharenting jest wciąż realnym problemem, którego rozwiązanie prostą zmianą w prawie da znać rodzicom, że dzieci nie są tylko do robienia zdjęć na Instagrama. Polecam model francuski.

      Podsumowując proponowaną “Strategię”, wychodzi nam bardziej coś w stylu “ejaj to, ejaj tamto, ejaj sramto”. To może być oczywiście użyteczne (wspomniane napisy/audiodeskrypcja, ewentualnie pomoc w zredagowaniu tekstu), ale znajmy swoje granice. LLMy nie mają uczuć i nie wyjdziemy z nimi na randkę, nie wyznamy miłości, nie będziemy mieć z nimi dzieci i tak dalej.

      Jestem gotów zmienić swoje zdanie na obecnie prezentowane rozwiązania, gdy będą dostępne wiarygodne i przede wszystkim rzetelne badania naukowe na ten temat, że dawanie funkcjonalności LLMów do każdego kąta cyfrowego życia przyniosło wymierne korzyści. Betting there’s none.

      • Waćpan@szmer.info
        link
        fedilink
        arrow-up
        1
        ·
        18 days ago

        To znaczy tak: LLM może być przydatne, ale nie możemy też iść w taką stronę, że wykorzystujemy go dosłownie do wszystkiego. Jeżeli kojarzysz niektóre genialne pomysły pana Gawkowskiego typu wybory przez internet czy integrowanie AI z mObywatelem, to spadła krytyka (i całkiem słuszna), że minister goni króliczka “innowacji”, byleby “dogonić Europę Zachodnią”. To nie ma szansy wypalić, jeżeli się tylko na to nastawiamy.

        Dzięki za odpowiedź i hmm, przepraszam za odmienne zdanie, lecz np. ja uważam Europę Zachodnią za per saldo (z zastrzeżeniami) wyżej innowacyjną od Środkowej. Nawet kosztem pomyłek we wdrożeniach, popieram importowanie rozwiązań stamtąd – od technicznych, po społeczno-cywilizacyjne.

        W “Strategii Cyfryzacji Polski” jakimś cudem pojawiła się wzmianka o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia rozwiązań prawnych czy polepszania różnych dziedzin nauki (bo jak wiadomo - “musimy być ✨ trendy ✨”),

        Nie obraź się, ale to też popieram. Nie musimy być trendy – ale to pożądane, byśmy byłx innowacyjnx. Takie oczekiwanie przedkładam wobec dowolnej administracji dowolnego terytorium, acz już na pewno tego, któremu decyduję się oddać własną energię witalną. Nie jestem konserwatystą, tylko zadeklarowanym Progresywistą. Ponieważ, jakkolwiek kulturalnie (i to wartość sama w sobie dziś…), tak się różnimy w poglądach, i przypuszczalnie przy nich pozostaniemy (tu całe życie upłynęło pod znakiem zdania odrębnego lub sceptycyzmu dla opinii popularnej), stąd z kolei jestem orędownikiem nieuniwersalistycznych Architektur Społecznych – redefiniuję “dobro wspólne” w definicjach “polityki” jako bardziej partykularne, kontekstowe – Filaryzacji Społecznej-Systemu Konsocjonalnego, opartego na rozróżnieniu zapatrywań (najprościej – via parytety wyborcze po rozeznaniu Filarów/Baniek). Wówczas “każdy mindset/światopogląd miałby swoje Ministerstwo Cyfryzacji czy Nauki” i konsultacje tamże – do tego w każdym razie skromnie dążę.

        Z paradygmatów – uznaniem i zainteresowaniem cieszy się Społeczeństwo 5.0, być może ponad Przemysłem 4.0 (choć popieram też Postzwrost, więc jakieś nowe fabryki nie uważam za wielce konieczne).

        ale rzeczywistych działań na przykład na poprawę stanu cyberbezpieczeństwa

        Jeśli chodzi o cybersec to jestem twardym przeciwnikiem tej bańki w ogóle – oczekuję rozwiązań formally verified (tj. bezbłędnych) jako defaultu, czy też po prostu klasy mission critical z SLA w każdym punkcie interakcji człowiek-system – od kontrolera sygnalizacji świetlnej począwszy. Systemy nie mają prawa zawieść – kalkulatora w kieszeni nie da się shackować – tak, jakbyśmy powierzałx im przewiezienie nas na Księżyc lub dno oceanu. Rozwiązania muszą być rygorystycznie zaprojektowane i dopracowane, nie troubleshootowane i debugowane. Uczciwie: nie wiem, co w tej materii proponuje aktualnie MinCyfr.

        m.in. dzieci oprócz “skutecznej i anonimowej” (tutaj kolejny buzzword wykorzystany przez ministerstwo - anonimowość) weryfikacji wieku nie ma. Stąd wyszła moja krytyka wobec, jak to ująłem, “nadmiernej ekscytacji LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da”.

        Dzięki za wyjaśnienia; powodzenia na konsultacjach!