W tym roku nie mogłem brać udziału w marszu antyfaszystowskim więc trochę śledziłem to w mediach i wyglądało to dobrze. Formuła street party, w której biorą udział różne środowiska z szeroko rozumianej lewicy i organizacje praw człowieka zdecydowanie się sprawdziła. I choć puryści z środowiska anarchistycznego się krzywią, to jednak w czasach, gdy była to kontrmanifestacja anarchistów to był to smutno wyglądający przemarsz kilkuset osób ubranych na czarno. To wyglądało jak pogrzeb, o przykro się oglądało jak na marszu nazioli bywało w tym samym czasie po 80 tys ludzi. Od kilku lat frekwencja na ich imprezie jest coraz gorsza. Wczoraj na nudnym i skłóconym marszu narodowców było może 30 tys. ludzi, a na naszym 5-6 tys. To już wygląda dużo korzystniej.

Zmieniło się też nastawienie mediów. Wczoraj TVN24 dużo czasu poświęcił na relację z marszu antyfaszystowskie i rozmowy z uczestniczącymi. To naprawdę duża zmiana od czasu gdy stacja ta w 2011 lansowała teorie “dwóch szkodliwych skrajnych radykalizmów” poprzez późniejszy okres, kiedy zupełnie ignorowała demo antyfaszystowskie. Tak wiem, ja też nie lubię tej stacji bo mieli spory udział w wypromowaniu narodowców i ich imprezy i wspierają deweloperów, Balcerowicza itp. itd. Jednak wczoraj relacjonowali oba marsze niemal jako równorzędne wydarzenia, a marsz antyfaszystowski przedstawiali jako wzór jak należy świętować i wspierać uchodźców.

  • Xavier@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    arrow-down
    1
    ·
    2 years ago

    Zazdroszczę optymizmu, bo ja żadnej istotnej zmiany nie widzę. W tym roku nawet Wyborcza nie zrobiła artykułu osobnego o tym wydarzeniu (za to o “blokadzie” Obywateli RP jak zwykle dwa artykuły). W innych mediach podobnie (większe zainteresowanie tradycyjnie wykazuje ultraprawicowa prasa).

    Niemal zawodowo zajmuję się przeglądem prasy codziennie i nie widzę żadnego “przewrotu” w tym względzie. Zawsze były pojedyncze teksty o kwestiach społecznych gdzieś z tyłu rozmaitych gazet, zawsze była jakaś Rozwadowska, czy inny dziennikarz, który próbował cywilizować libków, ale to są i byli ludzie bez wpływu na główną linię danego pisma. Tak więc jako codzienny czytelnik prasy m.in. liberalnej nie widzę tej potęgi tych kilkunastu komisji w praktyce.

    A co do kwestii społecznych, to niektórymi tematami łatwiej było nam zainteresować “obajtkową” Gazetę Wrocławską niż “antyrządową” Wyborczą lokalną.

    • LukaszWyrak@szmer.infoOP
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      2 years ago

      Zazdroszczę optymizmu, bo ja żadnej istotnej zmiany nie widzę.

      Rozumiesz że chcesz tu wyartykułować wszystkie swoje żale na “liberalne” media, ale mnie ta dyskusja nie interesuje i mało rzeczy mnie nudzi bardziej niż narzekania aktywistów na złe media. Napisałem post na temat konkretnego materiału stworzonego przez konkretnych pracowników konkretnej telewizji.