• radgycarp
    link
    5
    edit-2
    1 year ago

    Autora tego artykułu poniosła niezła fantazja. 😅

    I te argumenty o ratowaniu życia. To nie Twitter je ratował tylko ludzie, którzy piszą na nim posty. Poza tym większość treści tam publikowanych to była bieżąca relacja z czyjegoś życia, coś co nie ma żadnej wartości kilka dni po publikacji. To nie jest żadne archiwum historyczne. To tylko platforma, a platformę można zastąpić i to w dużo lepszy sposób. Ale tak to jest jak całe swoje życie opiera się na ufaniu wielkim korporacjom i nie widzi się żadnych alternatyw. Dzięki całej aferze rozkwita teraz Mastodon, który wcześniej był rzadko używany a funkcjonalnościami i technikaliami przewyższa Twittera i gwarantuje mniejszą cenzurę, a jeśli ta cenzura występuje to w obrębie danej instancji, którą można zmienić lub utworzyć własną, a treści będą nadal dostępne dla wszystkich. Afera związana z Twitterem to solidna lekcja dla społeczności, ale oczywiście jak można się łatwo domyślić - nie zostanie ona wykorzystana, dopóki ludzie nie zrozumieją jak bardzo są zależni w internecie od jednostki, zamiast dbać o własne dobro i niezależność.

    Twitter zastąpił ludziom blogi, co moim skromnym zdaniem jest krokiem wstecz ku wolności słowa. Jeśli nie Mastodon i podobne platformy to powinniśmy wrócić do tego co było dobre i działało, ale postanowiliśmy to porzucić. Mowa tu o RSS. Twitter to właśnie taki agregator treści jak RSS, tylko scentralizowany i cenzurowany. Wystarczy stworzyć zwykłą stronę i udostępnić ludziom kanał, który mogą obserwować w swoim czytniku i wtedy żadna podobna sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca.

    • @miklo@szmer.info
      link
      fedilink
      3
      edit-2
      1 year ago

      RSS dobrze spełnia swoje zadanie ale to jednak jednokierunowy kanał przekazu. A na fediverse funkcjonuje coraz więcej projektów, które oprócz tego, że robią to co RSS (czyli interoperacyjną subskrypcję czegoś tam) to jeszcze maja kanał zwrotny (komentarze). Miliony róznych blogów (aka “zwykłych stron”), które ciągle ludzie prowadzą, do tej pory było skazanych na rozpowszechnianie albo w zamkniętych ścianach korpo-social-mediów albo na lokalną interakcję ograniczoną tylko do tej strony. Ale teraz dodanie do takiej strony (np wordpress’a) prostego plugina automatycznie włącza ją jako pełnoprawnego członka federacji na takich samych zasadach jak np mastodona.

    • @didleth@szmer.infoOP
      link
      fedilink
      21 year ago

      Tak i nie. Też jestem zdania, że blogi były lepszym rozwiązaniem, pamiętam sprzed jakoś 15 lat akcję irańskich blogerów (już nie pamiętam, o co dokładnie chodziło, ale przez blogi starali się dotrzec do reszty świata). Ale ludzie potrzebują rozwiązań na “tu i teraz”, a różnica między twitterem a mastodonem obecnie jest trochę jak między fb a riseupowym cb te 10 lat temu. Lepszych rozwiązań używa mniej ludzi, w w przypadku ważnych wydarzeń i ruchów społecznych liczy się zasięg. Z debatą publiczną podobnie.