Podobnie jak obrzydzenie twoją postawą, ale to też niewiele wnosi do dyskusji.
Dziękuję w tym miejscu za przyznanie, że moje poczucie obrzydzenia jest podzielane przez innych, a zatem moje zapatrywania estetyczne/reakcje organizmu na pewne zjawiska nie są jakąś anomalią. I w zasadzie na tym można by tę wymianę zdań skończyć, bo przecież rozpoczęła się od twojego pytania “Czemu?” zadanego w odniesieniu do mojego komentarza wyrażającego myśl, że stosunek homoseksualny, szczególnie mężczyzn, jest obrzydliwy.
Skąd wiesz? Przeważnie seks jest wśród naczelnych, chociaż nie tylko, elementem budowania więzi/relacji, niezależnie od ewentualnej roli reprodukcyjnej. Skąd więc założenie, że chodzi tylko o przyjemność, a nawet jeżeli by tak było - co w tym złego?
Czy “budowanie relacji” nie jest pochodną zaznawania przyjemności?
Niebezpieczne zachowania seksualne to nie to samo co seks homoseksualny. Per analogiam; uprawianie seksu z jedną stałą partnerką w relacji monogamicznej to nie to samo co seks bez zabezpieczenia z losowymi partnerkami. Nie każdy bi/homoseksualista praktykuje niebezpieczne praktyki seksualne, tak samo jak jak nie każdy heteroseksualista praktykuje bezpieczne.
Nie ma tu żadnego sporu. Nie zmienia to jednak ogólnych tendencji istotnych statystycznie, które budują obraz stosunków homoseksualnych jako generalnie bardziej ryzykownych zdrowotnie od stosunków heteroseksualnych, od czasów, kiedy zajęto się badaniem tych kwestii. Podobnie moje przypuszczenie na temat przeciętnego mieszkańca Indii będzie takie, że jest on zapewne biedniejszy od przeciętnego mieszkańca Szwajcarii (i w większości przypadków będę miał rację).
Twoja osobista opinia, masz do niej prawo, jakkolwiek krótkowzroczna i sprzeczna z podstawą europejskiej kultury by nie była.
Czy moja opinia na temat obrzydliwości hedonizmu jest sprzeczna “z podstawą europejskiej kultury”? Nie wydaje mi się to prawdą. Platon by się tu ze mną zgodził, zgodziliby się stoicy, a również chrześcijanie wszelkiej proweniencji.
Tylko czemu próbujesz ją sprzedawać, jako coś co powinno się aplikować do życia innych? Lubię kolor zielony, ale nie będę postulował, że powinieneś go nosić, co więcej będę patrzył, na każdą osobę coś podobnego postulującą jak na idiotę, z tych samych względów.
A ja nie postuluję, żebyś brzydził się seksem homoseksualnym, choć uważam go za obrzydliwy, z czym niektórzy, jak widzę, mają problem.
Zabawne, że “anal” jest 5 najbardziej popularną kategorią filmów na największym serwisie pornograficznym w internecie (ich statystyka na 2022). Zupełnie jakbyś znowu uogólniał swoje indywidualne przekonania, albo powoływał się na jakąś mityczną większość, bezpodstawnie, lub zupełnie błędnie.
Zaryzykuję stwierdzenie, że odbiorcy filmów pornograficznych nie są prawdopodobnie reprezentatywną próbą statystyczną.
Ciekawe, że mi się to nie zdarza. Gdzie ci się to przydarzyło? Siedzisz na jakichś chanach czy innym wypoku i ktoś zaserwował ci celowo mającego budzić obrzydzenie shockera?
Tak, widziałem taką obrzydliwość na Wykopie, zapostowaną na mikroblogu. Zgłosiłem administracji i usunęli.
Z jaką dokładnie emocją nie mogłeś sobie poradzić?
Byłem obrzydzony, odczuwałem wstręt.
Powiedziało już wszystko. Zacząłeś od tego, że sama wizualizacja ich sojuszników w memie powinna budzić obrzydzenie. Co jeszcze chciałbyś dodać?
Nie napisałem nic o ocenie moralnej homoseksualistów, ale jeżeli tak twierdzisz, to śmiało - wskaż gdzie to napisałem.
Czemu? Wyznacznikiem czego dokładnie są we współczesnym społeczeństwie “żądze”?
A kto pisał, że są czegoś “wyznacznikiem”? Twierdzę, że dobrze jest umieć panować nad swoimi żądzami i raczej działać z rozmysłem i świadomie, niż poddawać się bezmyślnie żądzom. Mam w tym zakresie zdanie zbliżone do zdania Epikteta wyrażonego w “Encheiridionie” czy Marka Aureliusza wyrażonego w “Rozmyślaniach”.
Mają wpływ na produktywność albo dobroczynność człowieka?
Człowiek niezdolny do zapanowania nad swoimi żądzami ma skłonność do bycia nieproduktywnym, ponieważ skupia się zbytnio na zaspokajaniu swoich żądz w możliwie najszybszy sposób (to jest, by posłużyć się językiem ekonomii - ma wysoką preferencję czasową). To nie sprzyja cnocie (w znaczeniu arystotelesowskiej “ἀρετή”).
a zatem moje zapatrywania estetyczne/reakcje organizmu na pewne zjawiska nie są jakąś anomalią.
Według tej logiki analfabetyzm też nie jest anomalią, ale jednak nie ma się czym szczycić.
Czy “budowanie relacji” nie jest pochodną zaznawania przyjemności?
Nie, jest pochodną przetrwania.
Nie ma tu żadnego sporu. Nie zmienia to jednak ogólnych tendencji istotnych statystycznie, które budują obraz stosunków homoseksualnych jako generalnie bardziej ryzykownych zdrowotnie od stosunków heteroseksualnych, od czasów, kiedy zajęto się badaniem tych kwestii.
Na jakie konkretnie badania się powołujesz? Podejrzewam, że masz do czynienia wyłącznie z krzywym obrazem, a faktycznie zerowe z badaniami, więc ciekaw jestem co znajdziesz na poczekaniu na potwierdzenie swojej tezy.
również chrześcijanie wszelkiej proweniencji.
Ci odpowiedzialni za szereg “ciemnych” wieków i niekończących się wojenek religijnych? Świetny punkt odniesienia. Jakoś tak się składa, że Europa, a szczególnie jej nauka, rozkwitła w czasach przed-chrześcijańskich po czym na setki lat została zahamowana do czasu ponownej liberalizacji obyczajowej i religijnej.
Zaryzykuję stwierdzenie, że odbiorcy filmów pornograficznych nie są prawdopodobnie reprezentatywną próbą statystyczną.
Znowu swoje życzeniowe myślenie próbujesz ubrać w strój wyważonej opinii. Znowu nie tylko bezpodstawnie, ale zupełnie błędnie.
Tak, widziałem taką obrzydliwość na Wykopie, zapostowaną na mikroblogu. Zgłosiłem administracji i usunęli.
Czyli zobaczyłeś obraz wybrany dla swojej szczególnej wartości szoku i zacząłeś przez jego perspektywę postrzegać mniejszość o której najwyraźniej nie masz poza tym żadnego pojęcia? Tak samo postąpiłbyś, gdybym wstawił tu jakiś ohydny obraz z heteroseksualistami, albo księdza gwałcącego dziecko?
Nie napisałem nic o ocenie moralnej homoseksualistów, ale jeżeli tak twierdzisz, to śmiało - wskaż gdzie to napisałem.
obrzydliwy jest stosunek homoseksualny, szczególnie mężczyzn
szczególnie «partykuła, za pomocą której mówiący wyróżnia określony obiekt lub stan rzeczy, stwierdzając, że to, co jest powiedziane w zdaniu, w większym stopniu dotyczy tego obiektu lub stanu rzeczy niż innych, np. Było zimno, szczególnie rano.» SJP PWN
Jeżeli określenie jako obrzydliwy każdego możliwego stosunku pomiędzy danymi osobami nie przekłada się na twoja “ocenę moralną” to słucham, jaka ona mianowicie jestem.
Twierdzę, że dobrze jest umieć panować nad swoimi żądzami i raczej działać z rozmysłem i świadomie, niż poddawać się bezmyślnie żądzom.
Np. tak jak ‘naukowy marksizm’ ZSRR? Albo oczyszczone z “moralnej zgnilizny” nazistowskie Niemcy? Oczywiście, że trzeba umieć panować nad swoimi żądzami, ale zdajesz się a priori zakładać, że ktokolwiek, kto robi coś czego ty byś nie zrobił nad nimi nie panuje.
Mam w tym zakresie zdanie zbliżone do zdania Epikteta wyrażonego w “Encheiridionie” czy Marka Aureliusza wyrażonego w “Rozmyślaniach”.
Człowiek niezdolny do zapanowania nad swoimi żądzami ma skłonność do bycia nieproduktywnym, ponieważ skupia się zbytnio na zaspokajaniu swoich żądz w możliwie najszybszy sposób (to jest, by posłużyć się językiem ekonomii - ma wysoką preferencję czasową). To nie sprzyja cnocie (w znaczeniu arystotelesowskiej “ἀρετή”).
A ja nie mam wykształcenia filozoficznego i nie zamierzam go zdobywać na potrzeby obraźliwej dyskusji w internecie.
Ale też wyjaśnij mi, do czego ci ta produktywność tak potrzebna? Co ma osiągnąć w obecnych czasach nadprodukcji, nadkonsumpcji, przyrostu masy śmieci szybciej, niż potrafimy sobie z nimi radzić i konsumpcji zasobów szybciej niż może być w jakikolwiek sposób podtrzymane przez naszą planetę? Uważasz możliwie wielką eksploatację zasobów za cnotę? Ja uważam za nią życie w jego pełni, z całą możliwą gamą doświadczeń.
Umniejszają niezbywalnej wartości ludzkiego życia?
Nie wiem co masz na myśli, dobrze byłoby to najpierw zdefiniować.
Czy obawiasz się o “wieczną duszę” osób, które nawet nie wyznają twojego kultu religijnego i dla tego określasz je ohydnymi?
Ale jakiego kultu religijnego się u mnie dopatrujesz, i na jakiej podstawie? Nie wierzę w istnienie Boga/bogów, ani w “wieczną duszę”, cokolwiek miałoby to oznaczać - ani w znaczeniu Żydów, ani Chrześnijan, ani Muzułmanów, ani nawet w rozumieniu Sokratesa z Platońskiego “Fedona”.
Tak długo jak nikomu nie szkodzą, co dokładnie jest złego w żądzach?
Nie twierdzę, że żądze są złe.
I tak z ciekawości, nie jesteś przypadkiem fanem jakiegoś wariantu twierdzenia, że “chcącemu nie dzieje się krzywda”?
Uważam, że się nie dzieje.
Niemniej - nic z tego nie odpowiada na pytanie, dlaczego osoby noszące tęczowe opaski miałyby być obrzydliwe. Co najwyżej opisujesz tu swoje problematyczne emocje i słabe rozumienie tematu, w którym wyrażasz krzywdzące innych opinie.
O obrzydzeniu w odniesieniu do praktyk homoseksualnych, a zatem także do symbolu z homoseksualizmem kojarzonym, napisałem już dość sporo.
Niemniej - nic z tego nie odpowiada na pytanie, dlaczego osoby noszące tęczowe opaski miałyby być obrzydliwe. Co najwyżej opisujesz tu swoje problematyczne emocje i słabe rozumienie tematu, w którym wyrażasz krzywdzące innych opinie.
O obrzydzeniu w odniesieniu do praktyk homoseksualnych, a zatem także do symbolu z homoseksualizmem kojarzonym, napisałem już dość sporo.
Chcesz powiedzieć, że tęcza kojarzy ci się z kałem, więc obrażasz publicznie ludzi, którzy nawet nie pytają cię o zdanie, bo ktoś pokazał ci w internecie obrazek?
Dziękuję w tym miejscu za przyznanie, że moje poczucie obrzydzenia jest podzielane przez innych, a zatem moje zapatrywania estetyczne/reakcje organizmu na pewne zjawiska nie są jakąś anomalią. I w zasadzie na tym można by tę wymianę zdań skończyć, bo przecież rozpoczęła się od twojego pytania “Czemu?” zadanego w odniesieniu do mojego komentarza wyrażającego myśl, że stosunek homoseksualny, szczególnie mężczyzn, jest obrzydliwy.
Czy “budowanie relacji” nie jest pochodną zaznawania przyjemności?
Nie ma tu żadnego sporu. Nie zmienia to jednak ogólnych tendencji istotnych statystycznie, które budują obraz stosunków homoseksualnych jako generalnie bardziej ryzykownych zdrowotnie od stosunków heteroseksualnych, od czasów, kiedy zajęto się badaniem tych kwestii. Podobnie moje przypuszczenie na temat przeciętnego mieszkańca Indii będzie takie, że jest on zapewne biedniejszy od przeciętnego mieszkańca Szwajcarii (i w większości przypadków będę miał rację).
Czy moja opinia na temat obrzydliwości hedonizmu jest sprzeczna “z podstawą europejskiej kultury”? Nie wydaje mi się to prawdą. Platon by się tu ze mną zgodził, zgodziliby się stoicy, a również chrześcijanie wszelkiej proweniencji.
A ja nie postuluję, żebyś brzydził się seksem homoseksualnym, choć uważam go za obrzydliwy, z czym niektórzy, jak widzę, mają problem.
Zaryzykuję stwierdzenie, że odbiorcy filmów pornograficznych nie są prawdopodobnie reprezentatywną próbą statystyczną.
Tak, widziałem taką obrzydliwość na Wykopie, zapostowaną na mikroblogu. Zgłosiłem administracji i usunęli.
Byłem obrzydzony, odczuwałem wstręt.
Nie napisałem nic o ocenie moralnej homoseksualistów, ale jeżeli tak twierdzisz, to śmiało - wskaż gdzie to napisałem.
A kto pisał, że są czegoś “wyznacznikiem”? Twierdzę, że dobrze jest umieć panować nad swoimi żądzami i raczej działać z rozmysłem i świadomie, niż poddawać się bezmyślnie żądzom. Mam w tym zakresie zdanie zbliżone do zdania Epikteta wyrażonego w “Encheiridionie” czy Marka Aureliusza wyrażonego w “Rozmyślaniach”.
Człowiek niezdolny do zapanowania nad swoimi żądzami ma skłonność do bycia nieproduktywnym, ponieważ skupia się zbytnio na zaspokajaniu swoich żądz w możliwie najszybszy sposób (to jest, by posłużyć się językiem ekonomii - ma wysoką preferencję czasową). To nie sprzyja cnocie (w znaczeniu arystotelesowskiej “ἀρετή”).
@Warszawska_FA @harcesz
Według tej logiki analfabetyzm też nie jest anomalią, ale jednak nie ma się czym szczycić.
Nie, jest pochodną przetrwania.
Na jakie konkretnie badania się powołujesz? Podejrzewam, że masz do czynienia wyłącznie z krzywym obrazem, a faktycznie zerowe z badaniami, więc ciekaw jestem co znajdziesz na poczekaniu na potwierdzenie swojej tezy.
Ci odpowiedzialni za szereg “ciemnych” wieków i niekończących się wojenek religijnych? Świetny punkt odniesienia. Jakoś tak się składa, że Europa, a szczególnie jej nauka, rozkwitła w czasach przed-chrześcijańskich po czym na setki lat została zahamowana do czasu ponownej liberalizacji obyczajowej i religijnej.
Znowu swoje życzeniowe myślenie próbujesz ubrać w strój wyważonej opinii. Znowu nie tylko bezpodstawnie, ale zupełnie błędnie.
Czyli zobaczyłeś obraz wybrany dla swojej szczególnej wartości szoku i zacząłeś przez jego perspektywę postrzegać mniejszość o której najwyraźniej nie masz poza tym żadnego pojęcia? Tak samo postąpiłbyś, gdybym wstawił tu jakiś ohydny obraz z heteroseksualistami, albo księdza gwałcącego dziecko?
Jeżeli określenie jako obrzydliwy każdego możliwego stosunku pomiędzy danymi osobami nie przekłada się na twoja “ocenę moralną” to słucham, jaka ona mianowicie jestem.
Np. tak jak ‘naukowy marksizm’ ZSRR? Albo oczyszczone z “moralnej zgnilizny” nazistowskie Niemcy? Oczywiście, że trzeba umieć panować nad swoimi żądzami, ale zdajesz się a priori zakładać, że ktokolwiek, kto robi coś czego ty byś nie zrobił nad nimi nie panuje.
A ja nie mam wykształcenia filozoficznego i nie zamierzam go zdobywać na potrzeby obraźliwej dyskusji w internecie.
Ale też wyjaśnij mi, do czego ci ta produktywność tak potrzebna? Co ma osiągnąć w obecnych czasach nadprodukcji, nadkonsumpcji, przyrostu masy śmieci szybciej, niż potrafimy sobie z nimi radzić i konsumpcji zasobów szybciej niż może być w jakikolwiek sposób podtrzymane przez naszą planetę? Uważasz możliwie wielką eksploatację zasobów za cnotę? Ja uważam za nią życie w jego pełni, z całą możliwą gamą doświadczeń.
Nie wiem co masz na myśli, dobrze byłoby to najpierw zdefiniować.
Ale jakiego kultu religijnego się u mnie dopatrujesz, i na jakiej podstawie? Nie wierzę w istnienie Boga/bogów, ani w “wieczną duszę”, cokolwiek miałoby to oznaczać - ani w znaczeniu Żydów, ani Chrześnijan, ani Muzułmanów, ani nawet w rozumieniu Sokratesa z Platońskiego “Fedona”.
Nie twierdzę, że żądze są złe.
Uważam, że się nie dzieje.
O obrzydzeniu w odniesieniu do praktyk homoseksualnych, a zatem także do symbolu z homoseksualizmem kojarzonym, napisałem już dość sporo.
@Warszawska_FA @harcesz
Chcesz powiedzieć, że tęcza kojarzy ci się z kałem, więc obrażasz publicznie ludzi, którzy nawet nie pytają cię o zdanie, bo ktoś pokazał ci w internecie obrazek?